Jak wynika z dostępnych danych, tylko 15 proc. Polaków korzysta z pomocy psychologicznej[1]. Dlaczego tak mało? Bo wciąż głęboko jest w nas zakorzenione, przekonanie, że kryzysu powinniśmy się wstydzić, a tymczasem może on się zdarzyć w każdej rodzinie, o czym przekonuje aktorka Anna Dereszowska, ambasadorka SOS Wiosek Dziecięcych, która wraz z Natalią Kukulską, Joanną Jędrzejczyk, Pauliną Chylewską, Tomaszem Wolnym i innymi gwiazdami wzięła udział w akcji #sklejamyrodziny.
Co nas blokuje?
Bo w idealnym świecie rodem z Instagrama czy śniadaniówki, pełnym idealnych ciał, ludzi sukcesu i słodkich rodzinnych obrazków bardzo trudno przyznać się do rysy na własnym portrecie. Ostatnio w swoich mediach społecznościowych napisałam o tym, że nie jestem idealną matką, że nie ma takich, że wystarczy, że jestem wystarczająco dobrą mamą, wiele kobiet dziękowało mi za te słowa, to pokazuje, jak bardzo się pogubiliśmy. Jak bardzo boimy się utraty dobrej opinii zwłaszcza jako rodzice. Wstydzimy się, że w przeciwieństwie do innych, z nami coś jest nie tak. A tymczasem, kryzys może zdarzyć się w każdej rodzinie – bez względu na status finansowy czy społeczny.
- mówi ambasadorka SOS Anna Dereszowska.
Empatia i tolerancja - lekarstwo na wstyd
Gorzej, gdy z kryzysem próbujemy poradzić sobie sami, np. za pomocą alkoholu, gdy popadamy w apatię, nie radzimy sobie z wychowywaniem dzieci lub miewamy napady agresji, stosujemy przemoc lub jesteśmy jej ofiarą. W takich wypadkach koniecznie należy zwrócić się o pomoc. Od marca wiele organizacji pozarządowych uruchomiło telefony, adresy mailowe i infolinie, wspierające ludzi w kryzysie.
mówi Anna Choszcz-Sendrowska ze Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce w Polsce.
Gdzie szukać pomocy?
Tego typu pomoc jest w Polsce niezmiernie potrzebna. Co roku, niemal 9 tys. dzieci traci opiekę rodziców. Dla każdej z tych rodzin, dla każdego dziecka to osobisty dramat – sytuacja, która wpływa na całe późniejsze życie, a często pozostawia po sobie ogromną traumę. Wiele takich sytuacji można uniknąć. Dlatego, gdy uderza w nas kryzys - nie wstydźmy się prosić o pomoc, bo to może uratować naszą rodzinę.
- mówi Anna Choszcz-Sendrowska.
Samotna matka z czwórką dzieci
Tamten czas był dla nas bardzo traumatyczny i zdecydowanie odbił się na całej naszej rodzinie. Świetlice SOS Rodzinie, to miejsce, do którego moje dzieci zawsze mogą przyjść i powiedzieć o wszystkich swoich problemach. Nie wstydzą się tego, a to jest bardzo ważne. Nikt ich tutaj nie krytykuje, ani nie osądza.
- mówi Pani Agnieszka.
To jest dawka ogromnej energii, bo nagle ktoś we mnie uwierzył, dał mi szansę na bycie człowiekiem. Stałam się pewniejsza siebie, zaczęłam widzieć kolory.
- dodaje.