Powrót do szkoły na kilka tygodni przed wakacjami wywołał w wielu młodych ludziach lęk, dyskomfort, a nawet frustrację i bunt. Sytuacja zdaje się szczególnie trudna dla dzieci, które w trakcie pandemii znalazły się w kryzysie psychicznym. Jak zatem pomóc dziecku szczególnie w sytuacji, gdy na wizytę u specjalisty czeka się w kilkumiesięcznych kolejkach?
To duże wyzwanie, wysiłek i zaangażowanie po stronie rodzica, by zatroszczyć się o dziecko i równocześnie zaopiekować się swoim lękiem o zdrowie czy życie dziecka. - Nadrzędnym celem w tym trudnym czasie jest bezpieczeństwo dziecka. Na dalszy plan schodzi cała reszta, czyli: szkoła, zajęcia dodatkowe czy inne plany. Przede wszystkim musimy uświadomić sobie, że w procesie „chorowania” uczestniczą wszyscy członkowie rodziny, choć zazwyczaj nie zdają sobie z tego sprawy. – mówi Kinga Kaczmarczyk, psychoterapeutka w Stowarzyszeniu SOS Wioski Dziecięce. Jak dodaje - Dziecko w kryzysie emocjonalnym potrzebuje przede wszystkim naszej troski. Dlatego tak ważne jest wyrażanie naszej bliskości z dzieckiem, głównie poprzez bycie razem i towarzyszenie mu. Szanowanie granic dziecka i nie narzucanie się ze swoimi pomysłami. To czas podążania za dzieckiem.
Bądźmy razem, rozmawiajmy lub wspólnie pomilczmy
Nie czytajmy w myślach naszego dziecka i nie wyciągajmy wniosków na podstawie gestów czy zachowań. Wysyłajmy pozytywne komunikaty, nazywajmy rzeczywistość, opisujmy fakty, sytuacje, a co najważniejsze pytajmy dziecko wprost. Nie oznacza to jednak bombardowania pytaniami. Pytajmy o to, czego potrzebuje od nas, które z naszych zachowań są pomocne, a które nie. Pytajmy czego się obawia? Czy jest coś o co się martwi? Słuchajmy uważnie odpowiedzi, bez oceniania. - Rozmowa może pomóc naszemu dziecku, dać mu ulgę i choć krótkoterminowo, to jednak wyregulować emocje, obniżyć napięcie oraz dać poczucie bezpieczeństwa i nadzieję. Zaakceptujmy, jeśli dziecko nie chce z nami na ten temat rozmawiać. Gdy dostrzegamy obniżenie nastroju, rozdrażnienie, zmniejszenie aktywności lub inne niepokojące zachowanie dziecka – pytajmy co czuje i jakie ma myśli oraz czy ma siłę jeszcze poczekać, jeśli termin do specjalisty jest odległy. - radzi Kinga Kaczmarczyk.
Dajmy przestrzeń dziecku do przeżywania i wyrażania emocji
Proponujmy drobne, codzienne przyjemności. Bądźmy życzliwi dla dziecka oraz świadomi, że nie ma teraz siły i motywacji by robić wiele rzeczy oraz, że uczestniczenie w codzienności przerasta je i męczy.
Nie porównujmy aktualnego zachowania dziecka z tym sprzed kryzysu
Słowo sukces nabiera w tym momencie innego znaczenia. Przykładowo sukcesem przy obniżonym nastroju może być umycie włosów, a przy lęku - wyjście z domu. Nie wysyłajmy komunikatów oceniających zaczynających się od zwrotów: „znowu”, „kolejny raz”, „jak zawsze”. Nie nakładajmy na dziecko etykiet „jesteś leniem czy manipulantem”. Bądźmy empatyczni – używajmy komunikatów, „słyszę, że”…”widzę, że”…”szanuje to”’ „to dla mnie ważne”. Słuchajmy uważnie dziecka, akceptujmy je i zapewniajmy o swoim wsparciu i miłości. Jeśli dziecko mierzy się z obniżeniem nastroju czy depresją nie rozśmieszajmy i nie rozweselajmy. Uznajmy lęki, obawy i przekonania dziecka. Komunikaty typu „będzie dobrze” lub „weź się w garść” – zwiększają samotność w cierpieniu, poczucie niezrozumienia a tym samym potęgują smutek i rozdrażnienie dziecka.
Nie szukajmy winnych aktualnej sytuacji i stanu zdrowia dziecka
To napełnia nas smutkiem i złością. Koncentrujmy się na „tu i teraz” oraz na najbliższej przyszłości (w rozumieniu kilku dni). Ofiarujmy dziecku nasz spokój – to rodzic jest bezpieczną bazą, punktem odniesienia. Niepokój rodziców zmniejsza poczucie bezpieczeństwa dziecka. To zadanie rodzica by organizować pomoc, a dziecko powinno mieć przekonanie, że wiemy co robimy i nie jesteśmy bezsilni. Ważne jest także wyrażanie naszego przekonania i wiary, że z pomocą specjalisty dziecko odzyska komfort i radość życia. Takim komunikatem dajemy mu nadzieję. - mówi Kinga Kaczmarczyk.
Telefon zaufania
Pamiętajmy, że w każdym momencie możemy dziecku zaproponować telefon zaufania dla dzieci i młodzieży 116 111, a gdy kryzys się pogłębia i czujemy, że nie panujemy nad sytuacją - nie bójmy się zadzwonić pod numer alarmowy 112.