Czy może być lepsza niespodzianka na Mikołajki niż spotkanie z idolem?
Dzieci, które wychowuję zawsze zazdrościły mi, że mam na nazwisko tak samo jak Robert.
– śmieje się zastępcza mama Wiola
Dla nich spotkanie z nim to wielka sprawa. Nasze dzieciaki bardzo wiele w życiu przeszły. Także ostatni rok dał nam wszystkim, a im przede wszystkim porządnie w kość. Znów zachwiało się odbudowane z trudem poczucie bezpieczeństwa. Zamknięcie i brak możliwości osobistego kontaktu z biologicznymi rodzinami również są dla dzieci bardzo trudne. Przed nami Święta Bożego Narodzenia, które zawsze dla dzieci w pieczy zastępczej to newralgiczny czas. Dobrze, że Robert mógł przynieść im trochę radości i wiary w siebie.
- dodaje.
Gdy dostałem propozycję od Stowarzyszenia, żeby się połączyć z dzieciakami, było to dla mnie naturalne, żeby się zgodzić. W tym roku są to szczególne Święta dla wielu rodzin, wiele z nich spędzi je osobno. Tym bardziej nie mogę sobie nawet wyobrazić, co przeżywają dzieci, dla których to jest codzienność.
– powiedział Robert Lewandowski.
Ogromnie się cieszę, że mogłem porozmawiać z fantastycznymi, młodymi ludźmi, którzy zarazili mnie swoją energią, uśmiechem i ogromną siłą. Mimo przeciwności losu, dzięki swojej mamie SOS oraz innym osobom, które im pomagają, mają teraz dom pełen ciepła i miłości, taki jaki powinno mieć każde dziecko. Zachęcam wszystkich do wspierania tych dzieciaków.
- dodaje Robert.