Koleżanki i Koledzy,
Niestety pandemia COVID 19 nie odpuszcza. Za nami i przed nami trudny czas. Jednak mimo ciężkich warunków zewnętrznych, strachu o siebie i bliskich wciąż jesteśmy razem i razem działamy na rzecz naszych podopiecznych.
Powoli zamykamy proces układania budżetu na przyszły rok i jak pewnie wiecie od Waszych przełożonych, będzie to w naszej organizacji rok oszczędzania. Nasza sytuacja finansowa jest stabilna, choć naszych darczyńców, a więc i nas pandemia nie oszczędziła. Teraz, bardziej niż kiedykolwiek planując wydatki musimy być bardzo ostrożni. Choć jesienne i prawdopodobnie zimowe miesiące nie będą dla nas łatwe, z prawdziwą satysfakcją patrzę na to jak dobrze potrafimy adoptować się do wciąż zmiennej i niełatwej zawodowej rzeczywistości.
Oddaję w Wasze ręce kolejny numer „Naszego SOS”, znajdziecie w nim między innymi wywiad z Barbarą Grasińską- Ciereszko, prezesem Zarządu Stowarzyszenia „SOS Wioski Dziecięce w Polsce”, która mam nadzieję wleje w Wasze serca trochę otuchy, a także rozmowę z Zeinab Hashmat, której historia pokazuje, że można znaleźć wyjście z każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji i pozostać wieczną optymistką.
Zachęcam Was do przeczytania o tym, co nowego dzieje się w naszych programach w Polsce, a także w tych, które wspieramy na świecie, co nowego robimy w fundraisingu, oraz jakie aktywności prowadzi Dział Rozwoju Programów. Warto zapoznać się z Raportem Alternatywnym na temat realizacji Konwencji o Prawach Dziecka w Polsce, którego SOS jest współautorem. To ważna lektura dla pracowników i współpracowników organizacji zajmujących się potrzebującymi dziećmi.
Mam nadzieję, że podobnie jak ja będziecie pod wrażeniem tego jak wiele udaje nam się zrealizować świetnych rzeczy, mimo trudnej pandemicznej rzeczywistości. I oby tak dalej.
Bądźcie zdrowi!
Barbara Rajkowska
Dyrektor Krajowy Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce w Polsce
Wywiady
Barbara Grasińska- Ciereszko, prezes Zarządu Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce w Polce. Ukończyła Wydział Rehabilitacji ruchowej na AWF w Warszawie. Prowadziła zajęcia z korekcji wad postawy w szkole, a także międzyszkolną przychodnię wad postawy dla wszystkich szkół w Kraśniku. Nauczycielka, dyrektorka szkoły. Żona Władysława, mama Zosi i Bartka, babcia Igi i Kostka, właścicielka Tazy, pięknego rosyjskiego charta. Współzałożycielka drugiej w województwie lubelskim szkoły społecznej, która z sukcesem działa do dziś.
Pani Prezes, szkoła, przychodnia, szkoła społeczna i jeszcze SOS?
Tak, rzeczywiście byłam i nadal jestem bardzo aktywna. Jakieś 26 lat temu, kiedy do szkoły, w której pracowałam zaczęły uczęszczać dzieci z SOS Wioski Dziecięcej, postanowiłam dołączyć do Stowarzyszenia. Zaczęłam pomagać i tak już zostało. Ja te dzieci uczyłam, dobrze je znałam, bardzo je lubiłam i one mnie. Moje zajęcia akurat należały zawsze do tych ulubionych przez dzieci. Lubiliśmy się nawzajem. Dlatego uznałam, że powinnam im pomóc, ofiarując swój czas i zaangażowanie także poza szkołą.
Jaka to była pomoc?
To wtedy była nowość w Kraśniku. Pojawiło się u nas wiele dzieci po trudnych przejściach. Byłam blisko nich i widziałam swoją rolę jako osoby, która pomoże im zintegrować się z lokalną społecznością. Byłam już wtedy wicedyrektorem szkoły, więc mogłam być swoistym łącznikiem między szkołą, a osobami opiekującymi się dziećmi: mamami SOS i pedagogami z wioski. Wtedy trzeba było tym dzieciom dać poczucie, że są ważne i chciane, w zastępczym domu i w szkole. A na zajęciach pozalekcyjnych pokazać, że w bardzo wielu dziedzinach mogą być bardzo dobre. To budowało w nich poczucie własnej wartości.
Były dobre w sporcie?
Bardzo! Nadal są. Mieliśmy wiele dzieciaków, które zdobywały laury dla szkoły, ale nie tylko sportowe. Byli podopieczni SOS, którzy wygrywali konkursy plastyczne. Pięknie śpiewające dziewczyny, które były laureatkami konkursów wokalnych. Zawsze mieliśmy bardzo uzdolnione dzieci. Trzeba im było tylko pomóc odnaleźć w sobie talent. Wraz ze znajomymi ze Stowarzyszenia i dyrektorami wioski przez lata organizowaliśmy dla dzieci różne wydarzenia i wyjazdy.
W 2016 roku, zostałaś wybrana Prezesem Zarządu Stowarzyszenia. Czym dla Ciebie jest ta rola?
To bardzo trudna rola, bo zwykle zawsze we wszystko mocno się angażuję, nie tylko fizycznie, przez poświęcanie czasu i aktywność, ale także emocjonalnie. Zawsze bardzo przejmuję się tym co się w organizacji dzieje. Kiedy pojawiają się na przykład trudne momenty, zawsze myślę, o tym jakie to może mieć oddziaływanie na dzieci. To trudne. Ale ta praca daje mi też wiele dobrego. Nadaje sens życiu, sprawia, że wiem, że robię coś wartościowego, coś ważnego, że robię coś dla innych.
Słyszałam, że nie tylko dzieciom pomagasz?
Tak, mieszkam w Kraśniku już kilkadziesiąt lat. Ludzie mnie znają i wiedzą, że jeżeli jest potrzeba, to zawsze im z mężem pomożemy. Mam w tej chwili pięcioro, można powiedzieć podopiecznych, którym robię zakupy, pomagam rzeczowo, gotuję dla nich.
Dość aktywnie jak na emerytkę…
Cóż, na emeryturze jestem od dwóch lat, ale nadal wspieram szkołę społeczną, którą założyłam, pracuję dla SOS, wspieram potrzebujących. To przynosi ogromną satysfakcję. Nie jestem typem emerytki, która będzie siedziała przed telewizorem i robiła na drutach. Sprawdzam się w działaniu.
A nie brakuje czasu?
Nie, mam czas na wszystko. Także na długie spacery z psem, moją ukochaną charcicą Tazą które odbywam trzy razy dziennie.
No tak, nawet rozmawiamy na spacerze. Wiesz, że przeszłyśmy już 15 km?
Naprawdę? Nigdy nie liczę. Uwielbiam to. Długie spacery po lesie świetnie układają w głowie i relaksują.
A jest co układać, prawda? Ten COVID dał nam, jako organizacji nieźle w kość. Co to będzie Pani Prezes?
Oj dał. I to na wszystkich polach: nauka zdalna przy wielu dzieciach w rodzinach SOS, zamknięcie, zmiana sposobu pracy w „SOS Rodzinie”, strach o nasze życie i zdrowie, odpływ darczyńców. To wszystko szalenie trudne. Ale jestem pewna, że uda nam się to przetrwać, bo mamy w naszej organizacji świetnych ludzi, którzy wiedzą po co i dlaczego w niej są. Mamy wspólne wartości i wspólny cel jakim jest zdrowie i bezpieczeństwo naszych podopiecznych. Jak tego będziemy się trzymali to nie zginiemy. COVID nas nie zatrzyma ani nie cofnie. Może nam przysporzyć więcej pracy. Ale po to przecież wszyscy jesteśmy.
Przyszły rok będzie trudny?
Będzie. Dla całego świata. Może się to odbić na naszych przychodach. Ale wierzę w naszych fundraiserów i ich świetne działania i w naszych darczyńców, że w trudnym czasie nas nie opuszczą. My jesteśmy jak każda rodzina. Tak jak każda rodzina musimy teraz szczególnie ostrożnie podchodzić do wydatków, zwłaszcza, że mamy o wiele więcej dzieci niż zwyczajna rodzina, więc i większy ciężar odpowiedzialności. Ale wierzę, że sobie z tym poradzimy, a dzisiejszy trudny czas będziemy kiedyś wspominać z uśmiechem, jako trudne, ale bardzo pouczające doświadczenie.
Oby, dziękuję za rozmowę!
wysłuchała, Anna Choszcz- Sendrowska
Zeinab Hashmat- absolwentka studiów orientalistycznych, specjalność: Arabistyka oraz Kulturoznawstwa na SWPS w Warszawie. Była managerka gwiazd. W Dziale Komunikacji i PR zajmuje się wsparciem PR dla kampanii fundraisingowych, akcjami z influencerami oraz wydarzeniami specjalnymi. Siostra Shaimaa, Mariem, Zamzam i Tahy. Uwielbia podróże, zgłębiające kulturę miejsc, które odwiedza. Interesuje się psychologią tą konwencjonalną i tą trochę mniej. W wolnych chwilach medytuje, uprawia jogę i kikboxing.
Na początek pytanie o to, o co pewnie wiele osób na początku znajomości Cię pyta: „Zeinab” co to za imię?
Moja mama była Polką, a tata był Egipcjaninem. Stąd to arabskie imię. Ma trzy znaczenia: „drzewo o pięknym zapachu”, „kwiat pustyni”, a niektóre źródła podają również, że „dumna z ojca”. Zeinab była też najstarszą córką proroka Mohameda.
Które znaczenie jest Ci najbliższe?
Każde z nich, zawiera dla mnie jakąś tajemniczość i moc. Jak „kwiat pustyni”, który mimo burz pustynnych i panującej suszy, umie przetrwać. Utożsamiam się z tym, bo wiem, że mimo tego co dzieje się w moim życiu staram się nie poddawać, nauczyć się danej lekcji i przeć do przodu. A „drzewo o pięknym zapachu”, bo nie wyobrażam sobie życia bez natury, powietrza, kolorów, to matka ziemia daje na moc i dobrą energię.
Twoje życie to materiał na książkę, prawda?
No powiem, że jest dość oryginalne i zagmatwane. Chociażby przez podłączanie dwóch zupełnie odmiennych kultur moich rodziców. Także zebrałam swoje wspomnienia i przeżycia i tak powstała książka. Trochę mi to zajęło, ale jak ogólna sytuacja pozwoli, to może nawet będzie wydana w przyszłym roku. Trzymaj kciuki 😊
To o czym jest ta książka?
Jest jak osobisty pamiętnik. To historia mojej rodziny, jej dramatycznych losów. O tym jak się poznali moi dziadkowie, rodzice. Od kulturowej przeplatanki, pełnej kairskiego, gorącego słońca, jesiennej polskiej ulewy, po burzliwą miłość moich rodziców. Historia ich miłości skończyła się tak, że wraz z rodzeństwem trafiłam do Domu Dziecka na warszawskiej Białołęce, gdzie dorastałam, do matury, przez 11 lat. O tym, jak zostałam rozdzielona z moim rodzeństwem, które wyjechało na wakacje z ojcem i już nigdy nie wróciło. Moje poszukiwania ich przez kolejne lata. I nasza pierwsza rozmowa po 12 latach i pierwsze spotkanie w Kairze po 13 latach rozłąki. Dlatego tak bliskie są mi problemy, traumy, zmagania i braki naszych podopiecznych. Sama przeszłam bardzo dużo, dodatkowo wychowywałam się z dziećmi, które miały podobne, a nawet trudniejsze problemy.
Jak wyglądają teraz Twoje kontakty z rodzeństwem?
Odkąd się odnaleźliśmy staramy się odbudować utraconą więź. I choć raz na rok spotkać się w komplecie, bo w tym momencie każde z nas mieszka w innym mieście Europy: Warszawie, Wrocławiu, Paryżu i Lizbonie.
To Twoja historia sprawiła, że chciałaś pracować w Stowarzyszeniu?
Myślę, że tak, od najmłodszych lat, oprócz marzenia o tym, że chciałabym zostać aktorką czy prawniczką, wiedziałam, że chce pomagać dzieciom i kobietom. Móc pomagać i dawać nadzieję, osobom w podobnej sytuacji jak ja, narażonym na wykluczenie czy brak dostatecznych szans. A, z SOS znaliśmy się od wielu lat choć pracuję tu niecałe trzy. Dlatego, że w poprzedniej pracy, gdzie, zajmowałam się PR-em i wizerunkiem gwiazd, jedną z nich była Ania Dereszowska, ambasadorka SOS.
Tak, pamiętam naszą pierwszą rozmowę przez telefon, autoryzowałyśmy wspólnie wywiad Ani na nasz temat i zastanawiałam się skąd tak dobrze znasz system i realia pieczy zastępczej…
Tak, ja też pamiętam tę rozmowę! Od tamtej pory starałam się, żeby Ania jak najwięcej robiła dla SOS. Zawsze jak tylko to było możliwe, wpisywałam w jej kalendarz aktywności dla Stowarzyszenia. Po paru konferencjach, spotkaniach, wizycie w wiosce w Kraśniku, pomyślałam, że to może być fajne miejsce, gdzie mogłabym zrobić o wiele więcej niż w show biznesie. A że szukałaś kogoś do swojego zespołu, wzięłam udział w rekrutacji i zaczęłyśmy razem pracować.
Twoja historia pomaga czy przeszkadza Ci w pracy?
Pomaga, zdecydowanie. Wiem przez co przechodzą nasze dzieciaki. Bo z jednej strony doskonale rozumiem co przeżywają, z czym się zmagają, jak wiele kosztuje ich czasem najmniejszy wysiłek. Z drugiej jak ważne jest, poczucie bezpieczeństwa, stabilności i spokojny, ciepły dom. A z doświadczenia wiem, że tu nie chodzi o litość, ale o posiadanie chociaż jednej osoby, która przytuli, da nadzieję na lepsze jutro i w ciebie uwierzy. Bo to, że miały trudniejszy start, nie znaczy, że nie mogą być mistrzami świata. Myślę, że to staram się przekazać w mojej pracy.
Opowiedz proszę kolegom, czym dokładnie się zajmujesz w naszym zespole?
Pomagam w kampaniach fundraisingowych, robię wszystko co w mojej mocy, żeby jak najwięcej osób o nich usłyszało i było o nich głośno. Robię również akcje specjalne na co składa się m.in. współpraca z influencerami, eventy, prowadzę nasze konta na Instagramie i Linkedin. I jak tylko przyjdzie mi do głowy jakiś pomysł, to staram się pozyskać do tego osoby, firmy, które nam pomogą. Tak było np. przy świątecznej witrynie w 2018 roku. Lubię wykorzystywać swoją kreatywność do pracy, a w dodatku SOS to takie miejsce, gdzie jak Ty to mówisz „Sky is not the limit”. I tak rzeczywiście jest. Burze mózgów są zawsze burzliwe w naszym zespole i z dziewczynami z FR. Moim marzeniem jest duży koncert charytatywny, którego już byliśmy blisko, ale jego organizację uniemożliwiła pandemia. Właśnie rozmawiam z Igą Świątek i Robertem Lewandowskim o współpracy w ramach kampanii Świątecznej i bardzo się cieszę, że się zgodzili 😊
Łatwo było być pół Egipcjanką z Domu Dziecka w Polsce?
Niezła mieszanka co? Powiem tak, myślę, że było to wyzwanie. Dzieciaki z Domu Dziecka są dyskryminowane, moje imię i pochodzenie też nie ułatwiało sytuacji. Białołęka pod Warszawą, była jak mała wioska, w której się wszyscy znają, więc każdy wiedział skąd jesteśmy. W Dodatku znajdowały się tam trzy Domy Dziecka obok siebie. A jak dzieci się wyzywały na szkolnym korytarzu to obelgą było: „A Ty jesteś z domu dziecka…”. Więc były dzieci z „normalnych” domów i „MY”, „te z Domu dziecka”. Oczywiście, że było mi bardzo przykro, ale starałam się tym nie przejmować, parłam naprzód, byłam zacięta i jako dziecko chciałam wszystkim udowodnić, że się mylą. Bo to nie była nasza wina, że tam byliśmy, tylko dorosłych. Próbowałam wszystkiego się łapać, chciałam więcej i więcej. Nawiązałam też piękne przyjaźnie, które z pewnością mi pomagały. Choć oczywiście były takie momenty, że koleżanki nie chciały się z ze mną kolegować, bo rodzice im na to nie pozwalali. Nauczyciele też nie ułatwiali zazwyczaj sprawy, podkreślając skąd jesteśmy i stąd nasze braki na forum klasy. Miałam też nauczyciela niemieckiego, który dawał mi do zrozumienia (delikatnie mówiąc), że jestem gorsza, bo z Egiptu. Ale miałam takie poczucie: jak mnie nie lubisz to trudno, twoja strata. Ludzie posługiwali się także stereotypami dotyczącymi Islamu, wiążąc to z moją sytuacją, wtedy mówiłam, że ja jestem jedna na 90 dzieci w Domu Dziecka, inne dzieci wychowały się w innej religii i także tu są.
A teraz?
Jeżeli chodzi o dyskryminację, to nie odczuwam tego na swojej skórze albo może nie biorę tego do siebie. Oczywiście boli mnie to co się dzieje na świecie, to co się działo, jeszcze niedawno, kiedy media mówiły o Islamie bardzo niesprawiedliwie. A on jest w wielu miejscach i tak jak mamy różnych ludzi w Polsce tak na świecie, w każdym kraju, kulturze znajdziemy złych i dobrych. Nie wszystko jest też czarne albo białe i zawsze są dwie strony medalu. Generalizowanie, dyskryminowanie kogoś ze względu na pochodzenie, religię, orientację seksualną czy tożsamość płciową, jest po prostu złe. Jako osoba wychowująca się przez wiele lat w innej kulturze, a potem w placówce z różnymi dziećmi, pracująca potem w tak kolorowym show biznesie, a obecnie w organizacji promującej m.in. empatię i tolerancję, nie wyobrażam sobie, by nie akceptować drugiego człowieka takim jaki jest.
Podróże pomagają w oswajaniu inności?
Dla mnie tak. Podróżując zdajesz sobie sprawę z tego, że gdybyś wychowywał się gdzie indziej mógłbyś żyć inaczej, wierzyć w co innego. Podróże uczą szacunku do świata, do drugiego człowieka i zmniejszają strach wobec inności.
Pamiętam, jak jechałaś do Azji sama, a ja umierałam ze strachu…
Tak, Ty chyba bardziej przejmowałaś się tą moją samotną podróżą niż jaJ To była spontaniczna podróż. Kupiłam bilet do Tajlandii w dwie strony i pojechałam sama, bez planu, zarezerwowanych noclegów itp. Chciałam sprawdzić, gdzie świat mnie zaprowadzi. Gdzie są moje ograniczenia. I wszystko tak się potoczyło, że w najśmielszych marzeniach nie mogłabym tego tak zaplanować. Przywiozłam z tej podróży jeszcze większą ciekawość świata, a także przekonałam się, że uwielbiam spędzać czas sama ze sobą. Przezwyciężyłam wiele lęków i nauczyłam się zaufania do samej siebie. Teraz mam też pewność, że poradzę sobie w każdej sytuacji.
Teraz z tym podróżowaniem trochę trudniej…
Wierzę w to, że niedługo wszystko się ułoży i będziemy mogli wrócić do eksplorowania świata.
Będzie dobrze?
Może jestem niepoprawną optymistką, może świat będzie wyglądał trochę inaczej, ale ludzie są bardzo zdeterminowani, żeby znów żyć zwyczajnie, jeść lody na ulicy i pić kawę w kawiarni ze znajomymi. Jestem dobrej myśli. Mam tylko nadzieję, że ludzie jeszcze bardziej zaczną doceniać życie i to co mają.
Też mam taką nadzieję, dzięki za rozmowę!
Wysłuchała Anna Choszcz- Sendrowska
Co nowego w Fundraisingu?

We wrześniu prowadziliśmy telewizyjną kampanię SMS, która skupiała się na problemie profilaktyki rodzin w dobie trwającego kryzysu. To pierwsza nasza akcja telewizyjna, której celem było pozyskanie regularnych darczyńców. W spocie prosiliśmy o wysłanie SMSa na numer 4777. W następnym kroku nasz dział telemarketingu oddzwaniał do nadawców i zachęcał do regularnego wsparcia. Spot można obejrzeć tutaj:
Na początku września do członków Klubu SOS Afryka zostały wysłane Wiadomości Klubu. Opisaliśmy w nich, między innymi, dlaczego od tego roku wspieramy dzieci także w Zimbabwe. Obecnie nasze wsparcie dociera do ponad 7000 dzieci w Kamerunie i Zimbabwe!Pod koniec października wysłaliśmy Wiadomości Klubu SOS dla darczyńców regularnych wspierających nasze programy w Polsce. Opisaliśmy w nich między innymi jak wyglądał powrót dzieci do szkół we wrześniu.

9 listopada ruszyła kampania świąteczna. W ramach działań promocyjnych planujemy reklamy prasowe, telewizyjne oraz kampanię online. Świąteczną darowiznę można przekazać na stronie naszej stronie. Spot reklamowy można obejrzeć tutaj:
A tymczasem, nasza ubiegłoroczna kampania świąteczna (spot reklamowy z udziałem Tomasza Kota) zdobyła nagrodę brązowego miecza w jednym z najważniejszych w Polsce konkursów reklamy – KTR.

Listopad do czas największych mailingów dla darczyńców indywidualnych i firm. W tym roku, w nakładzie ponad 280 tys. wysyłamy listy z wyjątkowym kalendarzem ze zdjęciami podopiecznych SOS ze wszystkich kontynentów świata. Poza tym codzienna praca upływa nam na nieustannej korespondencji z darczyńcami, przygotowywaniu pakietów powitalnych dla nowych Patronów SOS, utrzymywaniu oraz podnoszeniu dotychczasowego wsparcia wśród regularnych i sporadycznych darczyńców.

Fundacja Drzewo i Jutro, jak co roku, dofinansowała odpoczynek wakacyjny naszych dzieci i młodzieży z SOS oraz kolejny raz przekaże środki finansowe na wsparcie studentów z SOS w nowym roku akademickim.

Od 9 listopada 2020 r. rozpocznie się ogólnopolska zbiórka do skarbonek w aptekach, we współpracy ze Stowarzyszeniem Dr. Max Zdrowie. Akcja #PomagajmyNaMAXa zostanie potrwa do 10 maja 2021 r. Celem zbiórki jest pozyskanie środków na opiekę zdrowotną dzieci porzuconych, osieroconych oraz z rodzin zagrożonych rozpadem.

Nowa sala multimedialna w Koszalinie jest już gotowa. Dzieci są nią zachwycone i bardzo chętnie spędzają w niej czas. Dziękujemy firmie Allianz za przekazane środki, dzięki którym mogliśmy zrealizować ten projekt, jak również za aktywne włączenie się w ostanie przygotowania przed jej otwarciem.

Z końcem sierpnia zakończyła się nasza akcja promocyjna, w ramach której część dochodu ze sprzedaży produktów BIC Kids przekazana została przez firmę BIC Polska na rzecz Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce w Polsce. Dziękujemy za wspaniałą współpracę i okazane wsparcie!

Z radością informujemy, że firma VARTA AG przekaże aż 100 tysięcy złotych na rzecz podopiecznych naszego Stowarzyszenia w ramach akcji DOBRA ENERGIA WRACA. Dzięki naszemu zaangażowaniu w akcję wsparcie dla misji SOS może być jeszcze większe: kupujmy produkty VARTA i bierzmy udział w aukcjach charytatywnych z udziałem znanych i lubianych osób. Więcej szczegółów o akcji na:

Marka Kasia kolejny raz wspiera SOS! Na Boże Narodzenie w 2020 r. mamy kolejne wspólne plany z firmą Upfield - producentem kostki Kasia. Organizujemy warsztaty online pieczenia pierników z udziałem dzieci i młodzieży SOS. Logotyp SOS na kostce Kasia w sklepach oznacza, że ta marka lojalnie i regularnie wspiera misję SOS.
Sklep SOS!
Jako pierwsi w krajach, w których działają Wioski Dziecięce SOS, uruchomiliśmy własny sklep internetowy wraz z Grupą Dobra Sprawa. W sklepie SOS znajdziecie edukacyjne, wysokiej jakości zabawki a także kartki świąteczne SOS, a niebawem dodamy inne produkty dla najmłodszych i ich rodziców. Zakupy w sklepie SOS mają dawać radość pociechom i ich opiekunom oraz zapewniać dodatkowe środki finansowe wspierające podopiecznych Stowarzyszenia. Dołączcie do nas i zacznijcie zmieniać świat na lepszy robiąc dobre zakupy w sklepie SOS:
Wieści z Programów
🎉🎁🎈To już 10 lat! 🎉🎁🎈Nasza wspaniała i niepowtarzalna Młodzieżowa Wspólnota Mieszkaniowa SOS w Koszalinie działa na rzecz kochanych podopiecznych SOS już od ponad dekady ❤ #jesteśmyzwasdumni
Nasze podopieczne z Karlina wzięły udział w warsztatach wizażu. i jak widać na załączonych zdjęciach dziewczyny mocno się zaangażowały. ;)
Jesienny kącik już gotowy :)! Nasi podopieczni z karlińskiej Przystani 1 podeszli do zadania bardzo kreatywnie ;)
Jak dobrze powspominać, czas, gdy jeszcze można było gdzieś się ruszyć! Podopieczni z Domu Młodzieży SOS spędzili wrześniowy czas na przepięknych Mazurach. 13-sto osobowa grupa pływała na 2 jachtach, udostępnionych przez Fundację Ocean Marzeń, z którą od lat współpracujemy.
Dziękujemy za przepiękny koncert utalentowanym pianistkom Agacie Hołdyk oraz Aleksandrze Hałat 💙
To był już drugi występ charytatywny Pań na rzecz naszych kochanych podopiecznych. Tegoroczna zbiórka pieniędzy zostanie przeznaczona na wyjazd edukacyjny dla dzieci i młodzieży z Domu Czasowego Pobytu "Sindbad" w Ustroniu.
To był już drugi występ charytatywny Pań na rzecz naszych kochanych podopiecznych. Tegoroczna zbiórka pieniędzy zostanie przeznaczona na wyjazd edukacyjny dla dzieci i młodzieży z Domu Czasowego Pobytu "Sindbad" w Ustroniu.
Nasze Programy na świecie
W Zimbabwe listopad to – miesiąc kopania studni, przeczytajcie jak SOS pomaga dobrze zarządzać wodą w lokalnych społecznościach.
Chociaż samo Zimbabwe emituje bardzo mało gazów cieplarnianych, wpływ zmian klimatu na przyszłość tego państwa jest coraz bardziej niepokojący, biorąc pod uwagę uzależnione od opadów rolnictwo, brak naturalnych jezior, częste susze w tym regionie, a także skrajnie trudną sytuację społeczną i gospodarczą. Wyobraźcie sobie, że mieszkacie w kraju, gdzie dostawy prądu coraz częściej trwają tylko 2 godziny dziennie, bo największa elektrownia w kraju jest elektrownią wodną i produkuje prąd z wody!
Brak wody powoduje malejącą powierzchnię terenów pod uprawę, ale również ograniczoną dostępność pastwisk i wodopojów dla zwierząt hodowlanych, to powoduje, że kurczą się też możliwości zarobkowe ludności. Często tak zarabiają na życie mieszkańcy okręgu Shamva, do których trafia pomoc Programu Umacniania Rodziny Bindura finansowana ze środków przekazywanych przez Stowarzyszenie „SOS Wioski Dziecięce w Polsce”.
Najniższe opady, a w zasadzie ich brak, przypadają na październik i listopad. W projektach realizowanych ze środków polskich darczyńców to „gorący” okres – sezon kopania studni!!! Zgadza się – najlepiej kopać studnie, kiedy panuje susza. W tym czasie lustro wód gruntowych osiąga najniższy poziom w trakcie roku. Odwierty zrobione w tym czasie są wystarczająco głębokie, żeby zapewnić stałe zaopatrzenie w wodę przez cały rok. Dobre planowanie daje szansę na ciągłość produkcji rolnej, a tym samym stabilizację dla rodzin i dzieci objętych Programami Umacniania Rodziny. Oczywiście studnie nie załatwiają sprawy, projekty obejmują też instalacje nawadniania kropelkowego, a pompy w studniach są zasilane panelami solarnymi – bo o inne zasilanie trudno. Właśnie w listopadzie realizowane są 2 takie projekty w ogrodach wspólnotowych w Shamva.
Kiedy dostęp do wody jest tak zależny od ilości opadów, kluczowe jest umiejętne zarządzanie skromnymi zasobami wodnymi. Wielkie zbiorniki na wodę mieszczące nawet 5000 litrów to standardowe wyposażenie pakietów pomocowych SOS Wiosek Dziecięcych Zimbabwe. Takie zbiorniki są też elementem krajobrazu SOS Wiosek Dziecięcych w tym kraju. W Chitungwiza, PUR Waterfalls, jeden zbiornik zostanie przekazany organizacji społeczeństwa obywatelskiego – ośrodkowi wsparcia psychospołecznego. Dostęp do wody to część profilaktyki nie tylko COVID-19, ale też poważnych chorób przenoszonych przez wodę jak np. cholera.
Projekty związane z polepszonym dostępem do wody zapewniają bezpieczeństwo dzieciom i ich opiekunom, pozwalają na zrównoważony rozwój, zgodnie z zasadą, że „Dobra pomoc pomaga się rozwijać ludziom i stymuluje lokalne społeczności, ale ich od siebie nie uzależnia”. Dzięki wsparciu SOS rodziny w Zimbabwe stają się ekonomicznie samodzielne i odporne na wyzwania związane z zapewnieniem bytu swoim dzieciom w tak trudnych realiach.
Wokół dziecka

Informowaliśmy Was już o zaangażowaniu się naszego Stowarzyszenia w przygotowanie Raportu alternatywnego z realizacji przez Polskę Konwencji o prawach dziecka” :
Kolejnym ważnym krokiem w ramach działań rzeczniczych związanych z raportem, był udział przedstawicielki SOS Wiosek Dziecięcych, Beaty Kulig
w Sesji Roboczej Komitetu Praw Dziecka ONZ. Z powodu pandemii odbyła się ona on-line. Wykorzystaliśmy tę sesję, aby przekazać Komitetowi informacje o najpilniejszych potrzebach dzieci w pieczy zastępczej, którym można zaradzić zmianami ustawowymi i działaniami jakie mógłby podjąć rząd. Mamy nadzieję, że Komitet Praw Dziecka, gdy będzie rozmawiać z polskim rządem, skorzysta z uwag przez nas przekazanych i zapyta o wdrożone i planowane rozwiązania na rzecz dzieci w opiece zastępczej, a potem uwzględni je w Zaleceniach Ogólnych dla kraju. Będziemy Was informować o działaniach Komitetu.
w Sesji Roboczej Komitetu Praw Dziecka ONZ. Z powodu pandemii odbyła się ona on-line. Wykorzystaliśmy tę sesję, aby przekazać Komitetowi informacje o najpilniejszych potrzebach dzieci w pieczy zastępczej, którym można zaradzić zmianami ustawowymi i działaniami jakie mógłby podjąć rząd. Mamy nadzieję, że Komitet Praw Dziecka, gdy będzie rozmawiać z polskim rządem, skorzysta z uwag przez nas przekazanych i zapyta o wdrożone i planowane rozwiązania na rzecz dzieci w opiece zastępczej, a potem uwzględni je w Zaleceniach Ogólnych dla kraju. Będziemy Was informować o działaniach Komitetu.
Zachęcamy, tez wszystkich do podpisania PETYCJI do Senatu RP mającej na celu zwiększenie ochrony praw dziecka w Polsce:
Od marca br. w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej trwają prace nad strategią deinstytucjonalizacji. Ma ona objąć pięć obszarów: (1) dzieci i rodziny, (2) osoby z niepełnosprawnościami, (3) osoby w kryzysie bezdomności, (4) osoby starsze, (5) osoby z problemami zdrowia psychicznego. Z grupą roboczą dedykowaną dzieciom i rodzinom współpracują dwie przedstawicielki naszego Stowarzyszenia, Anna Bielecka i Beata Kulig. Prace nad strategią zmierzają ku końcowi. Jej główne założenia to przeniesienie ciężkości zadań na wsparcie rodziny,
w tym znaczące poszerzenie oferty wsparcia środowiskowego dla rodzin z dziećmi.
w tym znaczące poszerzenie oferty wsparcia środowiskowego dla rodzin z dziećmi.

Czas pandemii to czas, w którym tak wiele słyszymy i robimy na rzecz zdrowia. Chronimy naszych bliskich, podopiecznych, kolegów, koleżanki przed zakażeniem SARS-CoV-2. W tym czasie jeszcze większej niż zwykle wagi nabiera troska o zdrowie psychiczne każdego człowieka.
W dniach 19-22.10.2020r. przedstawiciele naszej organizacji Magdalena Błażejczyk i Wojciech Kowaluk uczestniczyli w wirtualnych spotkaniach z serii Community of Practice organizowanych przez Biuro Regionalne naszej organizacji poświęcone tym razem zagadnieniom zdrowia psychicznego.
W dniach 19-22.10.2020r. przedstawiciele naszej organizacji Magdalena Błażejczyk i Wojciech Kowaluk uczestniczyli w wirtualnych spotkaniach z serii Community of Practice organizowanych przez Biuro Regionalne naszej organizacji poświęcone tym razem zagadnieniom zdrowia psychicznego.
Uczestnicy jako szczególnie ciekawe oceniają wystąpienie dotyczące problemów psychiatrycznych dzieci i promocji zdrowia psychicznego wygłoszone przez profesor Helen Minnis („Psychiatric problems of children and promotion of mental health”). Poruszało ono problemy psychiczne rodziców naszych potencjalnych podopiecznych, wskazując również na dziedziczny charakter tych trudności. Wykładowca podkreślał też kwestie związane z procesem wychowania odbywającym się w rodzinie dotkniętej zaburzeniami.

Uczyliśmy się też wewnętrznie, w naszym polskim stowarzyszeniu:)
Pomimo stanu epidemii dzięki zaangażowaniu naszych pracowników,
z zachowaniem reżimu sanitarnego wdrożyliśmy we wszystkich naszych lokalizacjach Programową Bazę Danych 2. Dzięki narzędziom jakimi dysponuje możliwe będzie uzyskanie przydatnych dla analiz i raportów danych.
z zachowaniem reżimu sanitarnego wdrożyliśmy we wszystkich naszych lokalizacjach Programową Bazę Danych 2. Dzięki narzędziom jakimi dysponuje możliwe będzie uzyskanie przydatnych dla analiz i raportów danych.
W dniach 23 i 30 października odbyły się warsztaty on-line z zakresu diagnozy oraz analizy danych diagnostycznych, w których wzięli udział członkowie zespołu PUR „SOS Rodzinie” z Siedlec. W tych dniach wiele spraw merytorycznych udało się omówić, dodatkowo udało się nieco „odczarować” arkusz kalkulacyjny MS Excel, jako użyteczne narzędzie analizy danych dotyczących rodzin beneficjentów.

Czas pandemii pokazuje, że dzieci i rodziny nas potrzebują. Każdego dnia otrzymujemy pytania o możliwość przyjęcia dzieci do opieki zastępczej SOS, w mediach czytamy o rosnącej wśród „czterech ścian domu” przemocy wobec dzieci.
Nasza wewnętrza ankieta dotycząca funkcjonowania podczas epidemii pokazuje, że dzięki zaangażowaniu naszych Koleżanek i Kolegów z Programów SOS dzieci pod naszą opieką są bezpieczne, a rodziny wspierane w ramach „SOS Rodzinie” otrzymały ważne wsparcie. Bardzo dziękujemy za czas poświęcony na wypełnienie ankiety i podzielenie się swoimi refleksjami. Cieszy również fakt, że w ankiecie wzięło udział ponad 70% rodzin wspieranych przez Programy Umacniania Rodziny „SOS Rodzinie”.
O nas w mediach

SOS Wioski Dziecięce zachęcają do podpisania petycję w sprawie ratyfikacji III Protokołu Fakultatywnego do Konwencji o Prawach Dziecka - NowyMarketing
Grupa organizacji pozarządowych przygotowała petycję dla osób prywatnych dotyczącą ratyfikacji przez Polskę III Protokołu Fakultatywnego do Konwencji...
Czytaj więcej